środa, 16 kwietnia 2014

Rozdział 17

Hej zapraszam na nowy rozdział. Mam nadzieję, że nie zawiedzie was tak jak poprzedni.

UWAGA ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENE +18

_____________________________

Niall POV:

Kiedy odwiozłem Aislinn do domu pojechałem prosto do siebie. Położyłem kluczyki na blacie i usiadłem na sofie.

Byłem w podłym nastroju. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem.

- Hej Josh jest impreza u mnie w domu. Powiedz wszystkim. - powiedziałem i rozłączyłem się.

Poszedłem do sklepu monopolowego i kupiłem wszystko co było potrzebne. Pobiegłem do domu i ustawiłem wszystko na swoim miejscu. Włączyłem muzykę i poustawiałem napoje w kuchni. Ludzie przychodzili dość szybko i w krótkim okresie czasu dom się zapełnił. Myślę, że można mnie nazwać imprezowym zwierzęciem.

Decydując się na drinka, udałem się do kuchni.

Wyjąłem Everclear, jeden z najsilniejszych alkoholów na świecie. W kilka minut puszka była już pusta. Zaczęło mi już trochę szumieć w głowie, ale poczułem, że potrzebuje więcej alkoholu, żeby lepiej się bawić.


~~~~~~~~~~


Naprawdę nie wiem ile drinków wypiłem. Straciłem rachubę po piętnastym.

A co mi tam. Jestem pijany. Kocham to.

Zacząłem tańczyć, najpierw sam a później z innymi.

Zauważyłem seksowną dziewczynę i to pewnie przez ten alkohol postanowiłem do niej podejść.

- Może zatańczymy ? - mój głos był pełen pożądania.

Dziewczyna skinęła głową i zaczęliśmy tańczyć.

Jej ruchy bardzo Mie podniecały i myślę, że dziewczyna to zauważyła.

Odwróciła się tyłem do mnie i zaczęła ocierać się o mnie biodrami. Odwróciłem ją przodem do siebie, a ona chwyciła mój kołnierz i mruknęła do mojego ucha. Tym samym wyłączyła moje myślenie.

Chwyciłem ją za rękę i zaprowadziłem do mojej sypialni. Kiedy przekroczyliśmy próg zamknąłem drzwi i zaczęliśmy się całować.

Rzuciłem ją na łóżko i zdjąłem swoją koszulkę. Wspiąłem się na łóżko i zawisnąłem nad dziewczyną.

Zacząłem całować jej szyję i zdjąłem z niej sukienkę. Całowałem jej dekolt i brzuch. Zdjąłem swoje spodnie razem z bokserkami a następnie pozbawiłem bielizny dziewczynę.

Całowałem jej piersi i ssałem sutki dopóki nie stwardniały. Ręką schodziłem na dół aż dotarłem do jej pochwy. Wsunąłem w nią dwa palce a ona jęknęła w moje usta.

Wyjąłem z niej palce i zastąpiłem je swoim penisem. Dziewczyna wygięła się w łuk powodując, że wbiłem się w nią jeszcze głębiej.

Moje ruchy stawały się coraz szybsze. Oboje głośno jęczeliśmy. Znów zacząłem ssać i przygryzać jej sutki.

Wyszedłem z niej a ona obróciła się na brzuch, tak że wziąłem ją od tyłu. Moje ruchy były dość wolne ale zdecydowane. Widziałem, że dziewczyna nie ma już siły więc obróciłem ją z powrotem na plecy i dalej w nią wchodząc całowałem ją.

Dziewczyna zaczęła głośno jęczeć. Chwyciła mnie za włosy i pociągnęła do swoich ust. Pocałowałem ją mocno.

- Jaa, ohh nie mogę już ohh - wyjęczała w moje usta.

- Jeszcze chwila - warknąłem.

- Trzy. Dwa. Jeden. - oboje doszliśmy.

Wyciągnąłem penisa z jej pochwy i jeszcze raz mocną ją pocałowałem.


~~~~~~~~~


Usłyszałem zamykanie drzwi. Co ?

Szybko wciągnąłem spodnie i koszulkę. Pamiętając o tym, że jestem pijany.

Poszedłem do kuchni i wziąłem kolejnego drinka. Następnie poszedłem do pokoju gdzie impreza dalej się rozkręcała. Pewnie nawet nikt nas nie słyszał.

Butelka wypadła z moich rąk i z hukiem roztrzaskała się o podłogę.

Aislinn całuje Liama !?

__________________

I co sądzicie ? Proszę o komentarze :)

Zapraszam na mój drugi blog :

http://runaway-niall-horan-tlumaczenie.blogspot.com/

piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 16

Hej zapraszam na nowy rozdział. Przepraszam, że tak długo z nim zwlekałam.
_______________________

Kiedy szliśmy zauważyłam, że z każdym krokiem ku budynkowi robi się coraz głośniej. Wyglądało jak by się tam coś działo. Zatrzymaliśmy się z Liamem.

- Emm.. Liam jesteś pewny, że to dom Nialla ? - zapytałam.

- Tak jestem pewien. - odpowiedział Liam.

- Dlaczego tu jest taki hałas ? - zapytałam.

- Jest impreza. - odpowiedział.

- Oo.. Okeej.

Weszłam do domu. Czy oni wszyscy będą tu spali. Postanowiłam iść do kuchni bo wydawało mi się, że tam nie będzie zbyt wielu osób. Kiedy szłam zauważyłam, że niektórzy nastolatkowie patrzą na mnie jak na kawałek mięsa. Na bardzo soczysty kawałek mięsa. Ludzie było pełno a dom był dość mały. Uważam, że wystarczał dla dwóch osób, a tu zmieściło się co najmniej 10 razy tyle.

- Nie wiesz gdzie jest Niall ? - zapytałam Liama.

- Nie. Chcesz żebym go poszukał ? - zapytał, trzymając w ręku czerwony kubek.

- Tak, ale poszukamy razem, pomogę Ci. - powiedziałam i wyszliśmy z kuchni.

- Rozejrzę się na dole, a Ty sprawdź na górze okej ? - Skinęłam głową i udałam się w kierunku schodów.

Kiedy weszłam na górę zobaczyłam na korytarzu trzy pokoje. Jeden na prawo. Jeden na lewo, oraz jeden na końcu korytarza. Postanowiłam zajrzeć do tego na prawo i od razu tego pożałowałam.

Szybko zamknęłam drzwi a łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Nie mogę w to uwierzyć. Po prostu nie mogę.

______________________

I co sądzicie o rozdziale ? Jak myślicie co się stało ?




 

sobota, 15 marca 2014

Rozdział 15

Zapraszam na 15 rozdział. Przepraszam, że tak długo nic nie było, ale nie miałam czasu przetłumaczyć. Mam nadzieję, że wam się spodoba.

__________________________________

Głęboki głos zabrzmiał za mną. Pomimo tego, że nie wiedziałam kto to, czułam się bezpieczna.

- Co zamierzasz zrobić Liam ? - Jeden z ludzi wokół mnie odezwał się.

- Louis, jestem zmęczony tym całym gównem. Po prostu wróć do domu. Jesteś pijany. Przyjdę do Ciebie jutro. - Odezwał się Liam.

Louis mamrotał coś pod nosem, aż odwrócił się i poszedł. A za nim cała reszta chłopaków, oprócz Liama.

Odetchnęłam z ulgą gdy tamci opuścili dom.

- Nie powinno Cię tutaj być Aislinn. - Odezwał się Liam.

- Skąd znasz moje imię ? - Zapytałam.

- Niall dużo o Tobie mówił. Naprawdę jesteś bardzo ładna. - Powiedział.

Przyjrzałam się lepiej chłopakowi, który stał przede mną. Miał oczy w kolorze miodu i brązowe włosy. Wyglądał dość niewinnie.

- Kim jest dla Ciebie Niall ? Zapytałam.

- Niall jest moim najlepszym przyjacielem. Poza tym co robisz tutaj w tak zimną noc ?

Dopiero teraz zorientowałam się jak zimno tutaj było. Zauważyłam na moich rękach gęsią skórkę.

Potarłam swoje ramiona, próbując uzyskać trochę ciepła. Czułam, że Liam zakłada na moje ramiona kurtkę. Może była za duża, ale przynajmniej było mi ciepło.

- Więc, co tutaj robisz ? - Zapytał Liam.

- Szukałam Nialla, myślałam że to jego dom. - Powiedziałam.

- Jak chcesz to mogę Cię do niego zabrać. - Powiedział Liam.

Skinęłam głową i zaczęłam iść za chłopakiem. Dookoła słychać było tylko nasze kroki. Żadne z nas nie odezwało się ani słowem.

Liam wydawał mi się znajomy ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd go kojarzę.

________________________________________

I jak wam się podoba ?
Licze na szczere komentarze.


Zapraszam na moje drugie tłumaczenie

http://runaway-niall-horan-tlumaczenie.blogspot.com/

sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 14

PROSZĘ PRZECZYTAJ TO !

Chciałam was zaprosić na moje NOWE TŁUMACZENIE :)
http://runaway-niall-horan-tlumaczenie.blogspot.com/

Oczywiście ten blog będzie kontynuowany dalej :)
Proszę zajrzyjcie i zostawcie opinię :)

____________________

Nie mogę w to uwierzyć. Mój tata po prostu mnie uderzył.

Dotknęłam ręką mojego lewego policzka, który nadal piekł mnie od uderzenia.

- Dlaczego to zrobiłeś ? Zapytałam.

- Mówiłem kiedyś, że masz nie chodzić na żadne randki ! Krzyczał.

- Ale tato.. Jestem twoją córką, nie powinieneś mnie bić. Płakałam.

- Jesteś albo i nie ! Twoja matka była taka sama jak ty ! Wyjdź z mojego domu !

Łzy płynęły po moich policzkach. Mój ojciec, moja jedyna rodzina, wyparł się mnie..

- Dobra .. Mruknęłam i wyszłam z domu.

Zaczęłam iść w stronę centrum miasta. Niall tam mieszka. Tak myślę.

Mówił o swoim domu tylko raz i powiedział, że nie chce mnie tam zabierać bo to nie moje standardy. A w mieście znajdowały się zapuszczone budynki i kamienice, więc pomyślałam, że Niall mieszka gdzieś tam.

Chodziłam od domu do domu i pytałam sąsiadów gdzie mieszka chłopak. W końcu trafiłam do jednego z mieszkań w którym podobno mieszkał Niall. Drzwi były otwarte, pomyślałam że chłopak pewnie jest w domu. Weszłam do środka, na podłodze leżały butelki po piwach i niedopałki papierosów. To mieszkanie pasowało mi do Nialla. Poszłam wzdłuż korytarza, żeby poszukać chłopaka. Usłyszałam zamykające się drzwi. Odwróciłam się i to co zobaczyłam przyprawiło mnie o gęsią skórkę.

- Co taka ładna dziewczyna robi tu sama ? Zobaczyłam pijanego mężczyznę, który opierał się o drzwi.

- Nie jestem sama, jestem z kimś.. Powiedziałam drżącym głosem.

- Gdzie jest ten ktoś ? Mężczyzna przybliżył się do mnie.

- On jest… Zaczęłam panikować, bo wokół mnie zaczęło się zbierać coraz więcej ludzi.

Trafiłam w sam środek gangu. Świetnie. Powinnam być bardziej ostrożna. Ale to by się nie stało, gdyby ojciec nie wyrzucił mnie z domu..

- Odsuń się od dziewczyny. Usłyszałam głęboki głos, gdzieś za mną.

____________________________

Mamy kolejny rozdział :)
Co sądzicie ?? :)

Pamiętajcie o nowym tłumaczeniu też jest o Niallu :) ♥

http://runaway-niall-horan-tlumaczenie.blogspot.com/

wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 13

Zapraszam na rozdział trzynasty, udało mi się go przetłumaczyć szybciej niż myślałam. Proszę o komentarze, chcę wiedzieć co myślicie :)
 
Miłego czytania :)

_____________________ 

Koncert był niesamowity ! Nie mogę uwierzyć, że widziałam Jimmy Eat World na żywo ! To było coś niesamowitego, nie wiem jak podziękuje Niallowi za to, że mnie tu zabrał. Szkoda, że nasza randka dobiega końca.

Niall wskoczył do samochodu i zaczął jechać w zupełnie przeciwnym kierunku od mojego domu. Pomyślałam, że to jednak jeszcze nie koniec. Szczerze mówiąc to ucieszyłam się, że jeszcze gdzieś jedziemy. Nie chciałam się jeszcze żegnać z Niallem.

Zatrzymaliśmy się pod restauracją, która była tą samą z mojego koszmaru. Przestraszyłam się. A co jeśli ten sen był jakąś przestrogą ? Może poproszę Nialla, żebyśmy pojechali gdzieś indziej. Ale nie chce robić problemu. Poza tym co mu powiem, że chce jechać gdzieś indziej bo śniła mi się nasza randka i został zabity ?! Weźmie mnie za kompletną idiotkę. Trudno. To tylko sen. Zignoruje to.

Niall otworzył mi drzwi. Wysiadłam a on chwycił mnie za dłoń i splótł nasze palce razem. Znów poczułam przyjemnie iskierki w miejscu dotyku naszej skóry. Niall uśmiechnął się do mnie, przeszliśmy przez drzwi restauracji i udaliśmy się do recepcji.

- Rezerwacja na nazwisko Payne. Powiedział Niall

- Zgadza się, proszę za mną. Wysoki mężczyzna poprowadził nas na koniec sali do naszego stolika.



~~~~~~~~~~~~~~~~~


Po kolacji..
Na szczęście moje przeczucia się nie sprawdziły. Kolacja przebiegła spokojnie. Nie było żadnych dziwnych niespodzianek czy podejrzanych kelnerów.

Teraz to chyba naprawdę już koniec naszej randki. Trochę szkoda ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś to powtórzymy. Było naprawdę bardzo miło.

Podeszliśmy do samochodu. Niall znów jak na dżentelmena przystało otworzył mi drzwi. Gdy zdążyłam się usadowić, chłopak już odpalał silnik. Kiedy ruszyliśmy zobaczyłam, że odjeżdżamy jeszcze dalej od mojego domu. Hmm czyli to jeszcze nie koniec..

- Gdzie jedziemy ? Zapytałam.

- W wyjątkowe miejsce, spodoba Ci się. Niall uśmiechnął się.

Niall jechał w stronę końca miasta. Trzymałam moje ręce splecione na kolanach. Nie miałam pojęcia gdzie jedziemy. Trochę się bałam, ale z drugiej strony wiedziałam, że Niall nie zrobi mi krzywdy.

Zatrzymaliśmy się pod starą kamienicą. Teraz to już w ogóle mi się to nie podoba. Nie lubię takich miejsc.

- I co teraz ? To porwanie ? Zapytałam.

- Nie, chodź ze mną. Niall zaśmiał się.

Niall z samochodu zaprowadził mnie do budynku. Była to typowa stara kamienica. Nie było windy ani światła. Szliśmy po schodach które Niall oświetlał telefonem. Serio się bałam, bardzo nie lubię takich miejsc. Przyprawiają mnie o dreszcze.

Gdy doszliśmy na samą górę okazało się że jesteśmy na dachu. Na ziemi leżał koc. Niall usiadł na nim i poklepał miejsce obok siebie. Niepewnie do niego podeszłam i usiadłam koło chłopaka.

Przez kilka minut siedzieliśmy w całkowitej ciszy. Nie była to niezręczna cisza, wręcz przeciwnie było bardzo przyjemnie. Otworzyłam usta aby zacząć rozmowę, gdy na niebo wstąpiły tysiące kolorów. Fajerwerki !

- Dziękuje bardzo Niall ! To najlepsza randka na świecie !

Przytuliłam Nialla jak gdyby był pluszowym misiem. Szybko zareagował i odwzajemnił mój uścisk.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~


45 minut później pod domem Aislinn..
- Dziękuje Niall, cudowna randka ! Krzyknęłam podekscytowana.

- Cieszę się, że Ci się podobała. Ja też się świetnie bawiłem. Więc widzimy się w poniedziałek tak ? Zapytał.

Skinęłam głową i delikatnie cmoknęłam Nialla w usta. Nie zdążyłam się oderwać, kiedy chłopak przyciągnął mnie bliżej siebie pogłębiając nasz pocałunek. Gdy mnie pościł uśmiechnęłam się tylko i poszłam w stronę swojego domu.

Kiedy tylko otworzyłam drzwi było kompletnie ciemno. Widziałam, że ktoś zbliża się w moją stronę. Usłyszałam surowy głos.

- Kim jest ten chłopak ? Krzyknął tata.

Nagle poczułam pieczenie na moim policzku a po twarzy zaczęły mi spływać łzy.

__________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ !

I jak wam się podobało ? Czekam na komentarze :) Kocham was ♥

sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 12

Bardzo przepraszam, za tak długi czas oczekiwania na rozdział ! ♥
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Miałam tyle nauki albo innych zadań, że nie miałam czasu tego napisać.. :c
Strasznie was przepraszam ! ♥

_______________________

Niall zaprowadził mnie do pięknego samochodu. Była to E-klasa 250 Mercedes. Wow. Jakby zgadł, że to moja ulubiona marka samochodu.

Tylko skąd on go wziął.

Pewnie nie zabrzmi to zbyt uprzejmie, ale Niall chyba nie ma aż tyle pieniędzy żeby pozwolić sobie na takie auto. A może jest coś czego o nim nie wiem. Może wcale nie jest biedny. Albo ma jakieś podejrzane interesy.

Niall otworzył dla mnie drzwi od strony pasażera. Uśmiechnęłam się do niego i wdrapałam się na siedzenie. Chłopak zamknął drzwi i poszedł na drugą stronę samochodu, aby zająć miejsce kierowcy.

Niall wyciągnął z kieszeni kawałek czarnej szmatki. Zdziwiłam się trochę. Nie miałam pojęcia po co mu ona. Uśmiechnął się do mnie. Pewnie żeby mnie uspokoić, bo zauważył moją reakcję.

- To jest kawałek materiału, żebyś nie podglądała Sherlocku. Wyjaśnił chłopak.

- Oh…

- Zawiąże Ci ja teraz. Nie ruszaj się przez chwilkę.

Odepchnęłam jego ręce od mojej twarzy.

- A jaką mam pewność, że nie zawiązujesz mi oczu tylko po to żeby mnie uprowadzić i zabić ? Zapytałam z największą powagą jaką tylko udało mi się uzyskać.

Oboje wybuchneliśmy śmiechem.

- Obiecuję, że nie chce Cię ani uprowadzić, ani typ bardziej zabić. Możesz mi zaufać. Uśmiechnął się do mnie przekonująco.

Skinęłam głową a Niall zawiązał opaskę na moich oczach.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


20 minut później…
- Daleko jeszcze ? Zapytałam już chyba po raz dwudziesty piąty.

Błagałam, żeby powiedział “nie”

- Tak.

Usłyszałam wyłączanie silnika i trzask drzwi kierowcy. Za chwilę drzwi od mojej strony również się otworzyły. Niall chwycił mnie za rękę i pomógł mi wysiąść z auta.

Nawet gdy stanęłam już na prostych nogach, chłopak nawet na chwilę nie pościł mojej ręki. Pewnie dlatego, że miałam zawiązane oczy. Chociaż walałam sobie wmawiać, że nie chce mnie puszczać.

- Poprowadzę Cię nie zdejmuj opaski. Powiedział.

Niall poprowadził mnie ostrożnie jeszcze kilka metrów i zatrzymaliśmy się w miejscu. Nadal nic nie widziałam.

Niall stanął za mną i zdjął opaskę z moich oczu.

Wpatrywałam się z zachwytem w to co widzę. Stałam przed Midsummer’s dream hall. Wiedziałam, że ma tu być koncert Jimmy Eat World, ale nie miałam pojęcia, że Niall mnie na niego zabierze.

Pocałowałam Nialla szybko i namiętnie. Wydawał się zaskoczony, ale szybko odpowiedział na mój pocałunek. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie i przytulił bardzo mocno, nadal mnie całując.

Cały czas się do niego uśmiechałam gdy wchodziliśmy na sale. Nawet nie ma pojęcia jaką wielką radość mi sprawił, zabierając mnie tutaj.

Zastanawiała mnie jedna rzecz. Skąd Niall wiedział, że lubię Jimmy Eat World ? * Chyba przeprowadził dokładne śledztwo na mój temat, bo nie pamiętam, żebym kiedykolwiek powiedziała mu, że lubię ten zespół.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~


* Jimmy Eat World – amerykański zespół grający rocka alternatywnego.

___________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

Postaram się napisać kolejny rozdział wcześniej, ale nie mogę obiecaj kiedy on się pojawi.

Bardzo proszę Was o komentarze ! :) ♥

sobota, 8 lutego 2014

Liebster Award

Dziękuje za nominacje http://inscrutable-harrystyles-ff.blogspot.com/ to wiele dla mnie znaczy mam nadzieje, że podoba wam się opowiadanie :) ! ♥

Pytania do mnie :)


1. Co zainspirowało cię do pisania bloga?

- Przeczytałam historię w oryginale i stwierdziłam, że może innym też się spodoba.

2. Czym jest dla ciebie przyjaźń?

- Bezgranicznym zaufaniem.

3. Bez kogo nie dałabyś/dałbyś sobie rady w życiu?

- Bez mojej najlepszej przyjaciółki.

4. Czym jest dla ciebie życie?

- Dobrą zabawą.

5. Bardziej cenisz sobie realne znajomości, czy te internetowe?

- Realne.

6. Lubisz czytać książki?

- Uwielbiam.

7. Co sądzisz o samobójcach?

- Że wolą się poddać niż walczyć.

8. Jaki jest twój ulubiony film?

- " Last Song " , " Ps. Kocham Cię " , " Dary Anioła: Miasto Kości " , " This is us ".

9. Zwracasz uwagę na charakter czy na wygląd nowo poznanej osoby?

- I na jedno i na drugie.

10. Komu możesz w pełni zaufać?

- Przyjaciółce.

11. Do czego dążysz w życiu?

- Do spełnienia marzeń.



czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 11

Przepraszam, że tak długo czekaliście na ten rozdział. Szczerze wam powiem, że sądzę, iż było warto. Mi ten rozdział bardzo się podoba. Czekam na wasze opinie :)


_______________________

Aislinn POV:

Moja głowa pulsowała jak gdyby biegał po niej rozszalały młot pneumatyczny. Nie mogłam się ruszyć. Czułam jak bym miała potwornego kaca, po co najmniej trzy dniowej imprezie.

Moje powieki były tak ciężkie jak bym miała do nich przyczepione stu kilogramowe ciężarki. Wiedziałam, że na czymś leże, więc zaczęłam się poruszać aby przewrócić się na bok. Zły pomysł. Z hukiem upadłam na podłogę.

Otworzyłam oczy. Rozejrzałam się dookoła. W pokoju panował półmrok. Nikłe światło padało jedynie od żarówki, która świeciła ostatkami sił na suficie. Stół był obok mnie. Och, więc położono mnie na nim.

W rogu pokoju zauważyłam, że coś się rusza. Ostrożnie tam podeszłam. Zobaczyłam Nialla siedział pod ścianą związany z taśmą na ustach. To musi być nieprzyjemne.

Jak najszybciej rozwiązałam chłopaka i odkleiłam taśmę z jego ust. Niall potarł nadgarstki, które były mocno otarte przez linę.

- O Boże Niall nic Ci nie jest ? Zapytałam.

- Nie, jest okej.. Co się stało ? Zapytał.

- Nie mam pojęcia. Myślę, że to Ricardo. Na pewno podał nam narkotyki.

- Być może, ale teraz musimy się stąd wynosić. Powiedział.

Niall wstał z podłogi i podał mi rękę. Ostrożnie ją chwyciłam i wstałam.

Po prawej stronie zauważyliśmy okno. Było wystarczająco duże żeby przez nie wyjść.

Oboje próbowaliśmy je otworzyć, ale nasze próby poszły na marne. Okno ani drgnęło. Zupełnie jakby było przybite gwoździami.

Pewien pomysł przyszedł mi go głowy.

- Niall masz może przy sobie pistolet albo scyzoryk ? Zapytałam

Chłopak popatrzył na mnie kompletnie zdezorientowany, ale wyciągnął z kieszeni mały scyzoryk i podał mi go.

Uderzyłam końcówką noża w szybę. Szkło pękło w środku. Miałam zamiar zrobić to jeszcze raz, ale w drzwiach pojawił się Kyley. Miał w ręku pistolet.

Wszystko działo się bardzo szybko. Kyley wymierzył bronią w Nialla i pociągnął za spust. Kula trafiła w Nialla, widziałam jak ciało chłopaka osuwa się na ziemię. Z moich oczu leciała fontanna łez. Zdałam sobie sprawę, że kocham Nialla. Właśnie w momencie kiedy odchodził.

Uklęknęłam koło chłopaka. Objęłam jego piękną bladą twarz rękami.

- Kocham Cię Aislinn i zawsze będę prze Tobie. To było ostatnie co powiedział. Zamknął oczy i już nigdy ich nie otworzył.

Zaczęłam krzyczeć. Mój płacz jeszcze bardziej się nasilił. Czułam, że zaczyna mi brakować powietrza.

Usłyszałam strzał. Ogromny ból przeszedł przez moją klatkę piersiową.

Kyley strzelił we mnie. Upadłam na ziemię i zamknęłam oczy.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Obudziłam się przerażona. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że to tylko sen. Nadal leżałam w salonie na kanapie. Co za ulga.

Usłyszałam dzwonek do drzwi to Niall.

Otworzyłam i zobaczyłam chłopaka. Ubrany był w białą koszule, czarny krawat i czarną marynarkę. Wyglądał wspaniale.

- Pięknie wyglądasz Aislinn! Zawołał Niall.

- Ty też nie wyglądasz źle. Uśmiechnęłam się.

Niall wziął mnie za rękę i poszliśmy do samochodu. Czas na naszą randkę.


_________________________
 

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

I jak wam się podobało ?

Proszę o komentarz, chce wiedzieć co sądzicie o tym rozdziale. Warto było czekać ?

Nie pisze kiedy next bo nie wiem, mam teraz bardzo dużo nauki.. :(

Postaram się dodać jak najszybciej :)

Kocham Was i proszę o komentarze ! ♥

sobota, 1 lutego 2014

Rozdział 10

Zapraszam na dziesiąty rozdział. Zajrzyjcie do zakładki " Bohaterowie " gdzie pojawiła się nowa osoba. Miłego czytania :)

___________________

Minęło 15 minut a to uczucie wciąż nie opuściło mojego żołądka. Uczucie jeszcze bardziej się nasiliło, gdy zobaczyłam kelnera zbliżającego się do naszego stolika.

Wzdrygnęłam się gdy kelner stanął przy naszym stoliku. Niall to zauważył.

- Ais, wszystko dobrze ? Zapytał

- Yy, tak, jest okej. Zająknęłam się

- Nie wydaje mi się. Jesteś pewna ?

- Tak. Starałam się brzmieć pewnie.

- Okej.

Niall chyba nie bardzo mi uwierzył. Ale nie dziwie mu się sama siebie nie przekonałam.

- Co chcą państwo do jedzenia ? Usłyszałam głos kelnera.

- Hm.. Chciałabym.. Risotto. Poinformowałam. Kelner uśmiechnął się do mnie i mrugnął okiem, po czym skupił swój wzrok na Niallu.

- A co dla pana ? Zapytał

- Wezmę… a… em.. Ais może mi pomożesz ? Zapytał Niall

- Możesz spróbować risotto. Jest świetne ! Krzyknęłam

- W porządku. Wezmę risotto.

Kelner zapisał nasze zamówienie i odszedł znów mrugając do mnie okiem.

- Ais, dlaczego się wzdrygnęłaś kiedy przyszedł kelner ?

- On po prostu przypomina mi kogoś, kogo nienawidzę. Skłamałam

- Dobrze. Odpowiedział Niall, ale nie nadal nie był przekonany.

 Na jego twarzy błysnął uśmiech.

- Śpiewasz może ? Zapytałam

- Nie, przepraszam. Spojrzał w dół. A ty ?

- Em nie. Spojrzałam na moje ręce.

Prawda jest taka, że potrafię śpiewać, ale nie chcę, aby ludzie o tym wiedzieli.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 


- Lubię małpy. Powiedziałam

- Ja wole lamy, są słodkie! Niall krzyknął.

Nie wiem co się dzieje. Rozmawiamy o śpiewaniu, a minutę później już o małpach i lamach.

Nasza dziwną konwersację przerwał kelner, który przyniósł do stolika jedzenie. Kiedy stawiał je na stoliku spojrzałam na jego plakietkę miał na imię Ricardo.

Ricardo położył przede mną mój talerz i mrugnął do mnie okiem. O co mu chodzi ? Czemu ciągle do mnie mruga ? Dlaczego Niall tego nie widzi ?

Może ma jakiś tik w oku. Sama już nie wiem.

- No to jedzmy! Zawołał Niall.

Wzięłam trochę ryżu na widelec i włożyłam go do ust.

Nagle świat zaczął wirować a moje oczy coraz bardziej opadały. Próbowałam utrzymać je otwarte, ale nie mogłam. W końcu poddałam się i pochłonęła mnie całkowita ciemność.

_______________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

I jak wam się podobał rozdział ? Proszę o opinie w komentarzu :) Przypominam że jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda Ricardo, zajrzyjcie do zakładki " Bohaterowie " KOLEJNY ROZDZIAŁ POJAWI SIĘ W PONIEDZIAŁEK. KOCHAM WAS ♥






czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 9

Zapraszam na dziewiąty rozdział. Liczę, że wam się spodoba.

___________________________________________

Aislinn POV:

Niall prowadził mnie w kierunku restauracji. Szłam tuż za nim. Dzięki czemu mogłam zobaczyć tatuaż na jego karku. Nie widziałam go wcześniej. Nagle Niall stanął w miejscu. Byłam tak pochłonięta wpatrywanie się w jego tatuaż, że uderzyłam w jego plecy.

Uśmiechnęłam się, zawstydzona. Niall objął mnie ręką w pasie i dalej poszliśmy obok siebie.

Kiedy dotarliśmy do restauracji, Niall otworzył mi drzwi i przepuścił przed sobą. Chłopak wszedł zaraz za mną. Złapał mnie za rękę i podeszliśmy do lady, gdzie siedział wysoki mężczyzna.

- Mamy rezerwację na nazwisko Payne. Powiedział Niall uśmiechając się do recepcjonisty.

- Proszę tędy. Mężczyzna wyszedł zza biurka i poprowadził nas w stronę stolików.

Kiedy podeszliśmy do stolika Niall odsunął mi krzesło. Usiadłam a on poszedł na drugą stronę i zajął swoje miejsce.

- Przepraszam, że wpadłam na Ciebie przed restauracją. Trochę się zagapiłam.

- Nie ma sprawy. Rozumiem. Jestem tak idealny, że ciężko na mnie nie patrzeć. Niall wyszczerzył się w uśmiechu, który trochę zwalił mnie z nóg.

Zawstydzona opuściłam głowę i zajęłam się czytaniem menu.


- Umm.. Ais, dlaczego wtedy wieczorem płakałaś ?

- Uhh.. Nie wiedziałam czy mam mu to powiedzieć. Przez moją głowe przetoczyło się wspomnienie kiedy nakryłam Kyley’a i Jessice, nagich w jego łóżku.

- Aislinn ? Jeśli nie chcesz nie musisz mówić. Widzę że to chyba niezbyt przyjemny temat dla Ciebie ?

- Nie jest w porządku. Płakałam bo …

- Bo ? Twarz Nialla wyglądała na naprawdę zmartwioną.

- Ja, ja uhh. Nakryłam Kyley’a z Jessicą

Spuściłam wzrok na moje ręce które były ze sobą złączone na moich kolanach. Z jakiegoś powodu czułam wstyd.

- Aisl… Niall już miał coś powiedzieć, kiedy do stolika podszedł kelner, by przyjąć nasze zamówienie.

- Co chcą państwo do picia ? Zapytał kelner.

- Hm .. Ja poproszę Oreo Milkshake. Powiedziałam nie odrywając wzroku od menu.

- Co dla pana ? Kelner zapytał Nialla.

- Wezmę .. Karmelowo - miętowy smoothie.

Kelner zapisał zamówienie i odszedł, mrugając do mnie okiem. Zignorowałam to. Mimo wszystko jakieś dziwne uczucie zgromadziło się w moim żołądku. Czułam jakby ktoś nas obserwował. To uczucie było dziwne. Ale nie chciałam nic mówić Niallowi. Postanowiłam nie przejmować się moimi przeczuciami i cieszyć się z naszej randki.

______________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Proszę o szczere komentarze. Dziękuje też każdemu kto skomentował poprzedni post. Kolejny rozdział pojawi się najpóźniej w sobotę. Kocham Was ♥










wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 8

Zapraszam na ósmy rozdział. Mam nadzieje, że wam się spodoba i zostawicie po sobie komentarze :)

___________________________

Aisslinn POV :

Jestem taka podekscytowana! Niall zaprosił mnie na randkę! Tak przyznaję się, lubię go. No może go kocham. Może. Nie mogłam spać w nocy. Cały czas myślałam jak to będzie. Gdzie pójdziemy. Co będziemy robić.

Cały dzień chodziłam zestresowana. Wszystko leciało mi z rąk. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 17. Czas zacząć się przygotowywać. Udałam się pod prysznic. Umyłam moje ciało brzoskwiniowym żelem, a następnie wycisnęłam na rękę trochę truskawkowego szamponu i umyłam włosy.

Wyszłam z pod prysznica. Założyłam czystą bieliznę a na to luźną biała koszulkę. Wysuszyłam włosy i związałam je w koka. Wyszłam z łazienki po kosmetyczkę żeby się trochę pomalować. Zrobiłam sobie delikatne kreski na powiekach, na rzęsy nałożyłam czarny tusz, a usta pociągnęłam czerwoną szminką.

Poszłam do garderoby, w celu wybrania ubioru na dzisiejszy wieczór. Niall mówił, żebym założyła coś ładnego. A co jeśli nasz gust co do rzeczy się różni. Może będzie mi się wydawało, że ładnie wyglądam a Niall pomyśli inaczej. Musze wybrać coś naprawdę idealnego. Zdecydowałam się na czerwoną sukienkę z rękawkami ¾ i do tego czarne rajstopy i czarne balerinki. Jakoś nigdy nie byłam fanką wysokich obcasów. A raczej wolałam się nie przewrócić w jakąś kałuże, co u mnie było by bardzo możliwe. Ostatni raz spojrzałam w lustro. Hmm nie wyglądam źle. Mam nadzieję, że Niallowi się spodoba. 17:54 wow! Udało mi się wyrobić przed czasem. Jestem z siebie dumna.

Niall powinien być lada chwila.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Siedziałam na kapanie oglądając Spongeboba, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Sophie nasza pokojówka, poszła je otworzyć. Nagle poczułam, że ktoś zakrywa moje oczy rękami.

- Gotowa do naszej randki ? Jego irlandzki akcent zadzwonił w moich uszach. Czułam jego usta na skórze pod moich uchem. Drgnęłam z zachwytu.

Skinęłam głową, nie ufając mojemu głosowi. Zdjął ręce z moich oczu. Stał tuż przede mną, kiedy złapał mnie za dłoń i pociągnął w kierunku drzwi.


 
Wyprowadził mnie na zewnątrz, gdzie stał czary samochód. Podeszłiśmy do niego i Niall otworzył mi drzwi od strony pasażera. Mruknęłam tylko szybkie “ dziękuje ’’ i wsiadłam na siedzenie. Niall zamknął drzwi i udał się na drugą stronę.

Kiedy Niall rozpoczął jazdę, skorzystałam z okazji żeby spojrzeć w co był ubrany. Miał na sobie czarne spodnie, biały T-Shift i czarno-biała bejsbolówkę a jego blond włosy były perfekcyjnie postawione na żel.

- Wiem, że jestem doskonały, ale nie pożeraj mnie tak wzrokiem.

Niall powiedział a ja od razu poczułam jak na mojej twarzy pojawiają się piekące czerwone rumieńce. Nawet nie zauważyłam, że się zatrzymaliśmy. Próbowałam je zakryć odwracając głowę w drugą stronę i opuszczając ją na dół. Ale Niall złapał mój podbródek i odwrócił w swoją stronę.

- Nie ukrywaj się. Pięknie wyglądasz kiedy się rumienisz.

Poczułam jego gorący oddech na moich ustach. Patrzyłam mu w oczy, kiedy zaczął się pochylać. Nasze usta otarły się o siebie, ale Niall złapał mnie od tyłu za szyję i pocałował dużo mocniej.

Jego język zjechał na moją dolną wargę próbując dostać się do środka moich ust. Ale nie pozwoliłam mu na to. Oderwałam się od niego.

- Niall to trochę za szybko. Powiedziałam

Jego mina na ułamek sekundy zrzedła. Wydawało mi się że był trochę zawiedziony.

- Więc zaczynamy od randki tak ? Zapytał.

- Tak. Uśmiechnęłam się do niego.

_______________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Proszę każdego o komentarz, bo nie wiem czy jest sens dalej to tłumaczyć a nie chce robić czegoś takiego, że 15 komentarzy = następny rozdział. Więc jeśli możesz to poświęć te 2-3 minuty na komentarz. Tak jak ja poświęcam swój czas żeby to tłumaczyć. Myślę, że kolejny rozdział pojawi się jutro a najpóźniej w czwartek. Kocham Was ♥

 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 7

Zapraszam na siódmy rozdział Kochani. Proszę też o oddanie głosu w ankiecie ;) Mam nadzieje że rozdział wam się spodoba ♥

______________________

Niall POV:

Mam zamiar to zrobić. Mam zamiar ją poprosić. Jak mam to zrobić ? Może nie powinienem ? Powinienem. Czekałem tak długo .. Poproszę. Nie poproszę. Uggh ! Westchnąłem i pomyślałem o Liamie. Może on będzie miał jakiś pomysł.

- Halo ? Odpowiedział głębokim głosem.

- Hej. Liam potrzebuję porady. Otóż mam przyjaciela.. Przerwał mi

- Ten przyjaciel to Ty ? Zapytał

- Jak ? Skąd wiesz ?

- Nieważne mów dalej

-Uhh, Liam podoba mi się dziewczyna … i mam zamiar zabrać ją na randkę .. Gdzie ? I jak ? Zapytałem

- Ta dziewczyna to Aislinn ? Skinąłem głową. Co ja robie przecież on mnie nie widzi.

- Skinąłeś tylko głową, prawda ? Powiedział Liam. On mnie zbyt dobrze zna.

- Tak. Co należy zrobić ? Ja ją kocham ! Powiedziałem i westchnąłem.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



- Halo ? Jej miękki głos odpowiedział.

- Uhh. Cześć Ais… tak sobie myślałem… Urwałem i zacząłem drapać się po szyi.

- Myślałeś ? Zapytała

- Hm.. Widzisz.. Mam.. Ten świąd.. Co ja do cholery gadam nie mogę po prostu zapytać ?! Mam świąd ? Poważnie ? O Boże

- Masz świąd ? Gdzie ? Prawie wyobrażam sobie wyraz jej twarzy.

- Nie. Nie mam świądu. Ja uhh.. Nie mogę tego powiedzieć ! Krzyknąłem

- Okej. Niall, uspokój się i pomyśl. Weź głęboki oddech i powiedz po co do mnie dzwonisz.

Zaciągnąłem się powietrzem a następnie je wypuściłem.

-Aislinn chcesz pójść ze mną na randkę jutro wieczorem. Powiedziałem szybko.


Cisza …
Moje dłonie zaczęły się pocić. A co jeśli nie zrozumiała nic z mojego bełkotu.

- Ais ? Jeśli nie chcesz iść. Okej. Co ja sobie myślałem ? Nie mogę zabrać Cię na randkę ! Ja jestem biedny ! A Ty ! Jesteś córką najbogatszego człowieka w mieście ! Co ja mogę Ci dać ? Nie mogę sobie nawet pozwolić na jakieś przyzwoite mieszkanie ! Nie dałem jej dojść do słowa

- Chciałabym pójść z Tobą na randkę ! Byłam po prostu w szoku. Wypuściłem oddech, który od kilku chwil wstrzymywałem.

- Dziękuje Ci bardzo ! Będę jutro o 18. Załóż coś ładnego. Cześć !

- Do widzenia. Miłego dnia. Rozłączyła się.

Teraz byłem najszczęśliwszym facetem na świecie !

_____________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Proszę każdego o opinie i nie zapomnijcie o ankiecie :)
Kolejny rozdział pojawi się we wtorek Kocham Was ♥

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 6

Zapraszam na szósty rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuje za jedenaście komentarzy pod poprzednim. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, jak piszecie co sądzicie. Nie przedłużam. Zapraszam do czytania i proszę o opinie :) ♥

________________________________________

Aislinn POV:

Czy Niall właśnie nazwał mnie Ais. Podoba mi się to. Oboje dostaliśmy ataku śmiechu. Kiedy skończyliśmy, Niall zaczął nachylać się w moją stronę. Próbowałam się ruszyć ale nie mogłam. Nasze usta złączyły się razem i poczułam iskry. Jego usta były takie miękkie, gdy delikatnie ale zdecydowanie napierał nimi na moje.

Kiedy przestał odsunęłam się od niego, nadal nie mogąc złapać oddechu.

- Czujesz to ? Zapytałam

- Czyli co ? Spojrzałam w dół, rozczarowana z jakiegoś powodu.

- Iskry … Mruknęłam

- Czuje ..

Spojrzałam się w górę i uśmiechnęłam się do niego. Nie mogłam nie zauważyć, jego głębokich jak ocean niebieskich oczu. Mogłabym patrzeć w nie całymi dniami.

- Uhh.. Ais ? Niall wyrwał mnie z moich przemyśleń

- Tak Ni ? Zapytałam

- Dobra… słuchaj… lubię Cię… I chciałbym prosić o jedną szanse… Proszę ? Jego oczy wręcz błagały żebym powiedziała tak.

- Uhh… Niall… dobra. Prawda jest taka że moje uczucia do Nialla chyba nigdy nie wygasły. A przez ten ostatni tydzień tylko jeszcze bardziej się obudziły.

Niall zaatakował mnie z przytuleniem tak szybko jak tylko zdążyłam powiedzieć “okej”. Zamknęliśmy oczy i nasze nosy otarły się o siebie. Pochylił się jeszcze bardziej i znów mnie pocałował. Tym razem pocałunek był bardziej namiętny niż poprzedni. I czułam się … taka … szczęśliwa ? Tak, czuję się szczęśliwa. Nie sądzę żebym kiedykolwiek była taka szczęśliwa, zobaczymy ile to potrwa...





Niall POV:

Nie mogę uwierzyć, ze powiedziała tak ! Jestem taki szczęśliwy mam ochotę skakać, tańczyć, śpiewać. Moje marzenie wreszcie się spełniło.

Jestem z dziewczyną, którą tak kocham… ale nie mogę z nią być. Ona nie zasługuje na mnie.

Tylko boje się że Kyle ma zamiar coś jej zrobić. A jeśli przesadzam. Może jestem paranoikiem.. Będę po prostu korzystać z tych chwil i nie martwić się o przyszłość. Teraz jest dobrze a nawet cudownie i chce żeby tak zostało.

_______________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Mam nadzieję, że wam się podobało. Proszę o opinie ♥ Kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek. Kocham Was ♥











sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 5


Tadam ! Jest rozdział 5.. Mam nadzieje, że wam się spodoba bo chyba ten jest moim ulubionym jak na razie. Dziękuje każdemu kto komentuje to dużo dla mnie znaczy ♥

_______________________


To już tydzień, od kiedy widziałem Aislinn i Kyley’a jak się całowali. Ja i Aislinn staliśmy się dobrymi przyjaciółmi. Przynajmniej tak mi się wydaje. Często po szkole spędzamy razem czas u niej w domu. Pomaga mi w nauce, oglądamy filmy, śmiejemy się. Zachowujemy się jak para starych dobrych przyjaciół.

Ona nigdy nie była u mnie w domu. I szczerze mówiąc mam nadzieje, że nie postanowi mnie odwiedzić. To nie jest tak, że nie chce żeby do mnie przyszła. Tylko, że mój dom jest szopą w porównaniu z jej. O ile małą, śmierdzącą klitę, w której po podłodze walają się puste butelki po piwie i niedopałki papierosów można nazwać domem. Poważnie potrzebuję jakiejś pracy i motywacji do sprzątania. Pewnie odwiedziny Aislinn byłyby taką motywacją, ale nawet jak tam posprzątam to i tak będzie mała szopa.

Siedziałem na kanapie, popijając piwo i oglądając telewizor. Rzeczywiście robie wszystko żeby znaleźć jakąś prace. Poczułem wibrację w tylnej kieszeni moich spodni. Zerwałem się z kanapy, wyciągnąłem telefon i przycisnąłem go do ucha.

- Cześć, Niall ? Usłyszałem melodyjny głos dziewczyny.

- Tak. Odpowiedziałem.

- Niall, możesz przyjść do mojego domu ? usłyszałem szloch pochodzących z drugiej linii.

- Wszystko dobrze ? Zapytałem.

- Tak, po prostu przyjdź proszę !

Rozłączyła się. Chwyciłem kurtkę i pobiegłem do domu dziewczyny. Pojechałbym autem ale piłem. A jakoś nie mam ochoty trafić na dołek za prowadzenie po alkoholu. Zwłaszcza, że dziewczyna którą kocham mnie potrzebuje. Bieg do domu Aislinn zajął mi około15 minut.

Kiedy zobaczyłem jej bramę, jeszcze bardziej przyspieszyłem mój bieg. Nie sądziłem, że to było możliwe ale widocznie myliłem się. Strażnik jak tylko mnie zobaczył otworzył bramę. Podbiegłem do drzwi i pchnąłem je.

Już od samego holu słychać było szloch Aislinn. Szybko wbiegłem po schodach i skierowałem się prosto do pokoju Aislinn. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem ją, była zwinięta w kłębek i leżała na podłodze szlochając. Podbiegłem do niej i przytuliłem ją. Siedziałem gładząc ją po włosach a ona szlochała w mój tors.

- Shh, Ais, jest już dobrze. Jestem tu, nie płacz. Proszę.

- Nazwałeś mnie Ais ? Dziewczyna pociągnęła nosem.

- Tak … Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

Kiedy nasz śmiech ucichł, spojrzeliśmy na siebie nawzajem.

Zacząłem nachylać się, w jej stronę. Wreszcie nadeszła ta chwila. Mam to, na co tak długo czekałem ..

______________________________

Czytasz = Komentujesz

Jak wam się podobało ? Proszę o szczerą opinie :) Kolejny rozdział pojawi się w niedziele :)



 

 

 

 

piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 4

Hej, zapraszam was na czwarty rozdział, ten niestety jest dość krótki. Ale jak już wcześniej mówiłam nie mam wpływu na długość rozdziałów. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Proszę każdego kto przeczyta o komentarz, serio zależy mi na tym bo nie wiem czy wam się podoba i czy jest sens dalej tłumaczyć. Przypominam również o zakładce "Bohaterowie". Kocham was ♥

_______________________

Dzień później …


 

Wczoraj był zdecydowanie najlepszy dzień jaki przeżyłem, przez całe swoje życie. Cały dzień oglądaliśmy filmy. No, ona może oglądała. Ja cały czas patrzyłem na nią. Ona jest taka piękna. Nawet nie można opisać tego, jak bardzo ją kocham.

Teraz znów jestem w szkole. Mam się spotkać Aislinn koło jej szafki.



Chwyciłem moje książki i ruszyłem w kierunku szafki dziewczyny.

Gdy byłem już niedaleko, to co zobaczyłem połamało moje serce na miliony kawałków. Kyley i Aislinn całowali się. Mój boże oni się całują. Co teraz ? Co mam zrobić ? Nie wiedziałem czy mam ochotę się popłakać, czy może rozbić głowę Kyley’a o najbliższą ścianę. Ona ma być moja !

Kiedy przestali, postanowili łaskawie zwrócić na mnie swoją uwagę. Kyley popatrzał na mnie, uśmiechnął się chytrze i odszedł. Moje oczy były pełne wściekłości.

Podszedłem do Aislinn. Nic nie powiedziałem. Nie byłem w stanie. Bałem się, że jak tylko coś powiem to albo wybuchnę płaczem, albo nie pohamuje swojej wściekłości. Dziewczyna wzięła książki ze swojej szafki i oboje udaliśmy się do klasy.

Miała na sobie jeansowe szorty i bordowy top. Ludzie mówią jej to rzadko, ale ja codziennie chce jej mówić jaka pięknie wygląda. Wszystko co nosi Aislinn jest piękne. Ona jest piękna. I muszę zrobić wszystko, żeby była moja. Pewnie to nie będzie łatwe. Ale musze dać sobie rade.

 

Aislinn POV:

Czekałam przy mojej szafce na Nialla, kiedy ktoś poklepał mnie po ramieniu. Kyley, mój chłopak. Kiedy tylko się odwróciłam, jego usta od razu przywarły do moich. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, zobaczyłam Nialla stojącego kilka metrów od nas. To było dość dziwne. Jego uszy były całe czerwone, a w oczach było zobaczyłam … Zazdrość ? Niall podszedł do nas i widziałam jak Kyley uśmiechnął się do niego a później odszedł. Zostawił mnie samą z Niallem. Chłopak nie odezwał się do mnie ani słowem. Stał i patrzył jak wyciągam książki z szafki a później po prostu szedł obok mnie w kierunku klasy.

Nie mogłam zrozumieć dlaczego, ale czułam się winna. Co się ze mną dzieje ? Dlaczego czuje się winna ? Przecież nie powinnam, prawda ? Nie jestem z Niallem. A może zaczynam coś czuć do Nialla ? Sama nie wiem co się dzieje..

_________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Wyświetleń jest około 40-50 a komentarzy 5-8. Bardzo proszę o komentarze ♥ Rozdział 5 pojawi się w sobotę :)