czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 9

Zapraszam na dziewiąty rozdział. Liczę, że wam się spodoba.

___________________________________________

Aislinn POV:

Niall prowadził mnie w kierunku restauracji. Szłam tuż za nim. Dzięki czemu mogłam zobaczyć tatuaż na jego karku. Nie widziałam go wcześniej. Nagle Niall stanął w miejscu. Byłam tak pochłonięta wpatrywanie się w jego tatuaż, że uderzyłam w jego plecy.

Uśmiechnęłam się, zawstydzona. Niall objął mnie ręką w pasie i dalej poszliśmy obok siebie.

Kiedy dotarliśmy do restauracji, Niall otworzył mi drzwi i przepuścił przed sobą. Chłopak wszedł zaraz za mną. Złapał mnie za rękę i podeszliśmy do lady, gdzie siedział wysoki mężczyzna.

- Mamy rezerwację na nazwisko Payne. Powiedział Niall uśmiechając się do recepcjonisty.

- Proszę tędy. Mężczyzna wyszedł zza biurka i poprowadził nas w stronę stolików.

Kiedy podeszliśmy do stolika Niall odsunął mi krzesło. Usiadłam a on poszedł na drugą stronę i zajął swoje miejsce.

- Przepraszam, że wpadłam na Ciebie przed restauracją. Trochę się zagapiłam.

- Nie ma sprawy. Rozumiem. Jestem tak idealny, że ciężko na mnie nie patrzeć. Niall wyszczerzył się w uśmiechu, który trochę zwalił mnie z nóg.

Zawstydzona opuściłam głowę i zajęłam się czytaniem menu.


- Umm.. Ais, dlaczego wtedy wieczorem płakałaś ?

- Uhh.. Nie wiedziałam czy mam mu to powiedzieć. Przez moją głowe przetoczyło się wspomnienie kiedy nakryłam Kyley’a i Jessice, nagich w jego łóżku.

- Aislinn ? Jeśli nie chcesz nie musisz mówić. Widzę że to chyba niezbyt przyjemny temat dla Ciebie ?

- Nie jest w porządku. Płakałam bo …

- Bo ? Twarz Nialla wyglądała na naprawdę zmartwioną.

- Ja, ja uhh. Nakryłam Kyley’a z Jessicą

Spuściłam wzrok na moje ręce które były ze sobą złączone na moich kolanach. Z jakiegoś powodu czułam wstyd.

- Aisl… Niall już miał coś powiedzieć, kiedy do stolika podszedł kelner, by przyjąć nasze zamówienie.

- Co chcą państwo do picia ? Zapytał kelner.

- Hm .. Ja poproszę Oreo Milkshake. Powiedziałam nie odrywając wzroku od menu.

- Co dla pana ? Kelner zapytał Nialla.

- Wezmę .. Karmelowo - miętowy smoothie.

Kelner zapisał zamówienie i odszedł, mrugając do mnie okiem. Zignorowałam to. Mimo wszystko jakieś dziwne uczucie zgromadziło się w moim żołądku. Czułam jakby ktoś nas obserwował. To uczucie było dziwne. Ale nie chciałam nic mówić Niallowi. Postanowiłam nie przejmować się moimi przeczuciami i cieszyć się z naszej randki.

______________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Proszę o szczere komentarze. Dziękuje też każdemu kto skomentował poprzedni post. Kolejny rozdział pojawi się najpóźniej w sobotę. Kocham Was ♥










wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 8

Zapraszam na ósmy rozdział. Mam nadzieje, że wam się spodoba i zostawicie po sobie komentarze :)

___________________________

Aisslinn POV :

Jestem taka podekscytowana! Niall zaprosił mnie na randkę! Tak przyznaję się, lubię go. No może go kocham. Może. Nie mogłam spać w nocy. Cały czas myślałam jak to będzie. Gdzie pójdziemy. Co będziemy robić.

Cały dzień chodziłam zestresowana. Wszystko leciało mi z rąk. Spojrzałam na zegarek, dochodziła 17. Czas zacząć się przygotowywać. Udałam się pod prysznic. Umyłam moje ciało brzoskwiniowym żelem, a następnie wycisnęłam na rękę trochę truskawkowego szamponu i umyłam włosy.

Wyszłam z pod prysznica. Założyłam czystą bieliznę a na to luźną biała koszulkę. Wysuszyłam włosy i związałam je w koka. Wyszłam z łazienki po kosmetyczkę żeby się trochę pomalować. Zrobiłam sobie delikatne kreski na powiekach, na rzęsy nałożyłam czarny tusz, a usta pociągnęłam czerwoną szminką.

Poszłam do garderoby, w celu wybrania ubioru na dzisiejszy wieczór. Niall mówił, żebym założyła coś ładnego. A co jeśli nasz gust co do rzeczy się różni. Może będzie mi się wydawało, że ładnie wyglądam a Niall pomyśli inaczej. Musze wybrać coś naprawdę idealnego. Zdecydowałam się na czerwoną sukienkę z rękawkami ¾ i do tego czarne rajstopy i czarne balerinki. Jakoś nigdy nie byłam fanką wysokich obcasów. A raczej wolałam się nie przewrócić w jakąś kałuże, co u mnie było by bardzo możliwe. Ostatni raz spojrzałam w lustro. Hmm nie wyglądam źle. Mam nadzieję, że Niallowi się spodoba. 17:54 wow! Udało mi się wyrobić przed czasem. Jestem z siebie dumna.

Niall powinien być lada chwila.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Siedziałam na kapanie oglądając Spongeboba, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Sophie nasza pokojówka, poszła je otworzyć. Nagle poczułam, że ktoś zakrywa moje oczy rękami.

- Gotowa do naszej randki ? Jego irlandzki akcent zadzwonił w moich uszach. Czułam jego usta na skórze pod moich uchem. Drgnęłam z zachwytu.

Skinęłam głową, nie ufając mojemu głosowi. Zdjął ręce z moich oczu. Stał tuż przede mną, kiedy złapał mnie za dłoń i pociągnął w kierunku drzwi.


 
Wyprowadził mnie na zewnątrz, gdzie stał czary samochód. Podeszłiśmy do niego i Niall otworzył mi drzwi od strony pasażera. Mruknęłam tylko szybkie “ dziękuje ’’ i wsiadłam na siedzenie. Niall zamknął drzwi i udał się na drugą stronę.

Kiedy Niall rozpoczął jazdę, skorzystałam z okazji żeby spojrzeć w co był ubrany. Miał na sobie czarne spodnie, biały T-Shift i czarno-biała bejsbolówkę a jego blond włosy były perfekcyjnie postawione na żel.

- Wiem, że jestem doskonały, ale nie pożeraj mnie tak wzrokiem.

Niall powiedział a ja od razu poczułam jak na mojej twarzy pojawiają się piekące czerwone rumieńce. Nawet nie zauważyłam, że się zatrzymaliśmy. Próbowałam je zakryć odwracając głowę w drugą stronę i opuszczając ją na dół. Ale Niall złapał mój podbródek i odwrócił w swoją stronę.

- Nie ukrywaj się. Pięknie wyglądasz kiedy się rumienisz.

Poczułam jego gorący oddech na moich ustach. Patrzyłam mu w oczy, kiedy zaczął się pochylać. Nasze usta otarły się o siebie, ale Niall złapał mnie od tyłu za szyję i pocałował dużo mocniej.

Jego język zjechał na moją dolną wargę próbując dostać się do środka moich ust. Ale nie pozwoliłam mu na to. Oderwałam się od niego.

- Niall to trochę za szybko. Powiedziałam

Jego mina na ułamek sekundy zrzedła. Wydawało mi się że był trochę zawiedziony.

- Więc zaczynamy od randki tak ? Zapytał.

- Tak. Uśmiechnęłam się do niego.

_______________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Proszę każdego o komentarz, bo nie wiem czy jest sens dalej to tłumaczyć a nie chce robić czegoś takiego, że 15 komentarzy = następny rozdział. Więc jeśli możesz to poświęć te 2-3 minuty na komentarz. Tak jak ja poświęcam swój czas żeby to tłumaczyć. Myślę, że kolejny rozdział pojawi się jutro a najpóźniej w czwartek. Kocham Was ♥

 

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział 7

Zapraszam na siódmy rozdział Kochani. Proszę też o oddanie głosu w ankiecie ;) Mam nadzieje że rozdział wam się spodoba ♥

______________________

Niall POV:

Mam zamiar to zrobić. Mam zamiar ją poprosić. Jak mam to zrobić ? Może nie powinienem ? Powinienem. Czekałem tak długo .. Poproszę. Nie poproszę. Uggh ! Westchnąłem i pomyślałem o Liamie. Może on będzie miał jakiś pomysł.

- Halo ? Odpowiedział głębokim głosem.

- Hej. Liam potrzebuję porady. Otóż mam przyjaciela.. Przerwał mi

- Ten przyjaciel to Ty ? Zapytał

- Jak ? Skąd wiesz ?

- Nieważne mów dalej

-Uhh, Liam podoba mi się dziewczyna … i mam zamiar zabrać ją na randkę .. Gdzie ? I jak ? Zapytałem

- Ta dziewczyna to Aislinn ? Skinąłem głową. Co ja robie przecież on mnie nie widzi.

- Skinąłeś tylko głową, prawda ? Powiedział Liam. On mnie zbyt dobrze zna.

- Tak. Co należy zrobić ? Ja ją kocham ! Powiedziałem i westchnąłem.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~



- Halo ? Jej miękki głos odpowiedział.

- Uhh. Cześć Ais… tak sobie myślałem… Urwałem i zacząłem drapać się po szyi.

- Myślałeś ? Zapytała

- Hm.. Widzisz.. Mam.. Ten świąd.. Co ja do cholery gadam nie mogę po prostu zapytać ?! Mam świąd ? Poważnie ? O Boże

- Masz świąd ? Gdzie ? Prawie wyobrażam sobie wyraz jej twarzy.

- Nie. Nie mam świądu. Ja uhh.. Nie mogę tego powiedzieć ! Krzyknąłem

- Okej. Niall, uspokój się i pomyśl. Weź głęboki oddech i powiedz po co do mnie dzwonisz.

Zaciągnąłem się powietrzem a następnie je wypuściłem.

-Aislinn chcesz pójść ze mną na randkę jutro wieczorem. Powiedziałem szybko.


Cisza …
Moje dłonie zaczęły się pocić. A co jeśli nie zrozumiała nic z mojego bełkotu.

- Ais ? Jeśli nie chcesz iść. Okej. Co ja sobie myślałem ? Nie mogę zabrać Cię na randkę ! Ja jestem biedny ! A Ty ! Jesteś córką najbogatszego człowieka w mieście ! Co ja mogę Ci dać ? Nie mogę sobie nawet pozwolić na jakieś przyzwoite mieszkanie ! Nie dałem jej dojść do słowa

- Chciałabym pójść z Tobą na randkę ! Byłam po prostu w szoku. Wypuściłem oddech, który od kilku chwil wstrzymywałem.

- Dziękuje Ci bardzo ! Będę jutro o 18. Załóż coś ładnego. Cześć !

- Do widzenia. Miłego dnia. Rozłączyła się.

Teraz byłem najszczęśliwszym facetem na świecie !

_____________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Proszę każdego o opinie i nie zapomnijcie o ankiecie :)
Kolejny rozdział pojawi się we wtorek Kocham Was ♥

niedziela, 26 stycznia 2014

Rozdział 6

Zapraszam na szósty rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Dziękuje za jedenaście komentarzy pod poprzednim. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy, jak piszecie co sądzicie. Nie przedłużam. Zapraszam do czytania i proszę o opinie :) ♥

________________________________________

Aislinn POV:

Czy Niall właśnie nazwał mnie Ais. Podoba mi się to. Oboje dostaliśmy ataku śmiechu. Kiedy skończyliśmy, Niall zaczął nachylać się w moją stronę. Próbowałam się ruszyć ale nie mogłam. Nasze usta złączyły się razem i poczułam iskry. Jego usta były takie miękkie, gdy delikatnie ale zdecydowanie napierał nimi na moje.

Kiedy przestał odsunęłam się od niego, nadal nie mogąc złapać oddechu.

- Czujesz to ? Zapytałam

- Czyli co ? Spojrzałam w dół, rozczarowana z jakiegoś powodu.

- Iskry … Mruknęłam

- Czuje ..

Spojrzałam się w górę i uśmiechnęłam się do niego. Nie mogłam nie zauważyć, jego głębokich jak ocean niebieskich oczu. Mogłabym patrzeć w nie całymi dniami.

- Uhh.. Ais ? Niall wyrwał mnie z moich przemyśleń

- Tak Ni ? Zapytałam

- Dobra… słuchaj… lubię Cię… I chciałbym prosić o jedną szanse… Proszę ? Jego oczy wręcz błagały żebym powiedziała tak.

- Uhh… Niall… dobra. Prawda jest taka że moje uczucia do Nialla chyba nigdy nie wygasły. A przez ten ostatni tydzień tylko jeszcze bardziej się obudziły.

Niall zaatakował mnie z przytuleniem tak szybko jak tylko zdążyłam powiedzieć “okej”. Zamknęliśmy oczy i nasze nosy otarły się o siebie. Pochylił się jeszcze bardziej i znów mnie pocałował. Tym razem pocałunek był bardziej namiętny niż poprzedni. I czułam się … taka … szczęśliwa ? Tak, czuję się szczęśliwa. Nie sądzę żebym kiedykolwiek była taka szczęśliwa, zobaczymy ile to potrwa...





Niall POV:

Nie mogę uwierzyć, ze powiedziała tak ! Jestem taki szczęśliwy mam ochotę skakać, tańczyć, śpiewać. Moje marzenie wreszcie się spełniło.

Jestem z dziewczyną, którą tak kocham… ale nie mogę z nią być. Ona nie zasługuje na mnie.

Tylko boje się że Kyle ma zamiar coś jej zrobić. A jeśli przesadzam. Może jestem paranoikiem.. Będę po prostu korzystać z tych chwil i nie martwić się o przyszłość. Teraz jest dobrze a nawet cudownie i chce żeby tak zostało.

_______________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Mam nadzieję, że wam się podobało. Proszę o opinie ♥ Kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek. Kocham Was ♥











sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 5


Tadam ! Jest rozdział 5.. Mam nadzieje, że wam się spodoba bo chyba ten jest moim ulubionym jak na razie. Dziękuje każdemu kto komentuje to dużo dla mnie znaczy ♥

_______________________


To już tydzień, od kiedy widziałem Aislinn i Kyley’a jak się całowali. Ja i Aislinn staliśmy się dobrymi przyjaciółmi. Przynajmniej tak mi się wydaje. Często po szkole spędzamy razem czas u niej w domu. Pomaga mi w nauce, oglądamy filmy, śmiejemy się. Zachowujemy się jak para starych dobrych przyjaciół.

Ona nigdy nie była u mnie w domu. I szczerze mówiąc mam nadzieje, że nie postanowi mnie odwiedzić. To nie jest tak, że nie chce żeby do mnie przyszła. Tylko, że mój dom jest szopą w porównaniu z jej. O ile małą, śmierdzącą klitę, w której po podłodze walają się puste butelki po piwie i niedopałki papierosów można nazwać domem. Poważnie potrzebuję jakiejś pracy i motywacji do sprzątania. Pewnie odwiedziny Aislinn byłyby taką motywacją, ale nawet jak tam posprzątam to i tak będzie mała szopa.

Siedziałem na kanapie, popijając piwo i oglądając telewizor. Rzeczywiście robie wszystko żeby znaleźć jakąś prace. Poczułem wibrację w tylnej kieszeni moich spodni. Zerwałem się z kanapy, wyciągnąłem telefon i przycisnąłem go do ucha.

- Cześć, Niall ? Usłyszałem melodyjny głos dziewczyny.

- Tak. Odpowiedziałem.

- Niall, możesz przyjść do mojego domu ? usłyszałem szloch pochodzących z drugiej linii.

- Wszystko dobrze ? Zapytałem.

- Tak, po prostu przyjdź proszę !

Rozłączyła się. Chwyciłem kurtkę i pobiegłem do domu dziewczyny. Pojechałbym autem ale piłem. A jakoś nie mam ochoty trafić na dołek za prowadzenie po alkoholu. Zwłaszcza, że dziewczyna którą kocham mnie potrzebuje. Bieg do domu Aislinn zajął mi około15 minut.

Kiedy zobaczyłem jej bramę, jeszcze bardziej przyspieszyłem mój bieg. Nie sądziłem, że to było możliwe ale widocznie myliłem się. Strażnik jak tylko mnie zobaczył otworzył bramę. Podbiegłem do drzwi i pchnąłem je.

Już od samego holu słychać było szloch Aislinn. Szybko wbiegłem po schodach i skierowałem się prosto do pokoju Aislinn. Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem ją, była zwinięta w kłębek i leżała na podłodze szlochając. Podbiegłem do niej i przytuliłem ją. Siedziałem gładząc ją po włosach a ona szlochała w mój tors.

- Shh, Ais, jest już dobrze. Jestem tu, nie płacz. Proszę.

- Nazwałeś mnie Ais ? Dziewczyna pociągnęła nosem.

- Tak … Oboje wybuchnęliśmy śmiechem.

Kiedy nasz śmiech ucichł, spojrzeliśmy na siebie nawzajem.

Zacząłem nachylać się, w jej stronę. Wreszcie nadeszła ta chwila. Mam to, na co tak długo czekałem ..

______________________________

Czytasz = Komentujesz

Jak wam się podobało ? Proszę o szczerą opinie :) Kolejny rozdział pojawi się w niedziele :)



 

 

 

 

piątek, 24 stycznia 2014

Rozdział 4

Hej, zapraszam was na czwarty rozdział, ten niestety jest dość krótki. Ale jak już wcześniej mówiłam nie mam wpływu na długość rozdziałów. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Proszę każdego kto przeczyta o komentarz, serio zależy mi na tym bo nie wiem czy wam się podoba i czy jest sens dalej tłumaczyć. Przypominam również o zakładce "Bohaterowie". Kocham was ♥

_______________________

Dzień później …


 

Wczoraj był zdecydowanie najlepszy dzień jaki przeżyłem, przez całe swoje życie. Cały dzień oglądaliśmy filmy. No, ona może oglądała. Ja cały czas patrzyłem na nią. Ona jest taka piękna. Nawet nie można opisać tego, jak bardzo ją kocham.

Teraz znów jestem w szkole. Mam się spotkać Aislinn koło jej szafki.



Chwyciłem moje książki i ruszyłem w kierunku szafki dziewczyny.

Gdy byłem już niedaleko, to co zobaczyłem połamało moje serce na miliony kawałków. Kyley i Aislinn całowali się. Mój boże oni się całują. Co teraz ? Co mam zrobić ? Nie wiedziałem czy mam ochotę się popłakać, czy może rozbić głowę Kyley’a o najbliższą ścianę. Ona ma być moja !

Kiedy przestali, postanowili łaskawie zwrócić na mnie swoją uwagę. Kyley popatrzał na mnie, uśmiechnął się chytrze i odszedł. Moje oczy były pełne wściekłości.

Podszedłem do Aislinn. Nic nie powiedziałem. Nie byłem w stanie. Bałem się, że jak tylko coś powiem to albo wybuchnę płaczem, albo nie pohamuje swojej wściekłości. Dziewczyna wzięła książki ze swojej szafki i oboje udaliśmy się do klasy.

Miała na sobie jeansowe szorty i bordowy top. Ludzie mówią jej to rzadko, ale ja codziennie chce jej mówić jaka pięknie wygląda. Wszystko co nosi Aislinn jest piękne. Ona jest piękna. I muszę zrobić wszystko, żeby była moja. Pewnie to nie będzie łatwe. Ale musze dać sobie rade.

 

Aislinn POV:

Czekałam przy mojej szafce na Nialla, kiedy ktoś poklepał mnie po ramieniu. Kyley, mój chłopak. Kiedy tylko się odwróciłam, jego usta od razu przywarły do moich. Kiedy oderwaliśmy się od siebie, zobaczyłam Nialla stojącego kilka metrów od nas. To było dość dziwne. Jego uszy były całe czerwone, a w oczach było zobaczyłam … Zazdrość ? Niall podszedł do nas i widziałam jak Kyley uśmiechnął się do niego a później odszedł. Zostawił mnie samą z Niallem. Chłopak nie odezwał się do mnie ani słowem. Stał i patrzył jak wyciągam książki z szafki a później po prostu szedł obok mnie w kierunku klasy.

Nie mogłam zrozumieć dlaczego, ale czułam się winna. Co się ze mną dzieje ? Dlaczego czuje się winna ? Przecież nie powinnam, prawda ? Nie jestem z Niallem. A może zaczynam coś czuć do Nialla ? Sama nie wiem co się dzieje..

_________________________________

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Wyświetleń jest około 40-50 a komentarzy 5-8. Bardzo proszę o komentarze ♥ Rozdział 5 pojawi się w sobotę :)
 

czwartek, 23 stycznia 2014

Rozdział 3

Jest trzeci rozdział miał być wczoraj ale późno wróciłam do domu i już nie wchodziłam na komputer. Zapraszam was do zakładki " Bohaterowie " jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądają postacie z opowiadania.

___________________________________

Niall POV:

Byłem coraz bardziej zniecierpliwiony. Wyjąłem z kieszeni papierosy, po czym zapaliłem jednego. Zaciągnąłem się dwa raz, kiedy Kyley postanowił się zjawić.

- Co tam bracie ? Kyley klepnął mnie w plecy. Na początku mnie to bolało, ale z biegiem czasu się przyzwyczaiłem.

Wzruszyłem ramionami.

Kyley klasnął w ręce, żeby zwrócić na siebie uwagę pozostałych i po chwili wszyscy zebrali się wokół niego.

- Mamy nowe zadanie. Jest dziewczyna, ma na imię Aislinn, porwiemy ją i zażądamy okupu od jej ojca. Niech płaci za swoją córkę. Każdy z nas na ty skorzysta.

Powiedzieć, że byłem zdenerwowany to stanowczo za mało. Gdybym był w kreskówce z moich uszu parował by dym. Nic nie może się stać mojej Aislinn. Kocham ją. Nikt nie może jej ruszyć.

Nie potrafiłem się już dłużej kontrolować. Uderzyłem Kyley’a pięścią prosto w twarz. Usłyszałem tylko dźwięk łamanej kości jego nosa. Uderzyłem go ponownie. Wreszcie odzyskał swoje zmysły i oddał mi, wymierzając cios prosto w moją szczękę.

Kopnąłem go i z hukiem upadł na ziemię. Wymierzyłem jeszcze kilka ciosów w jego brzuch. Byłem gotów kopać go dalej ale złapał mnie za kostkę i przewrócił. Wszystko działo się tak szybko, że nawet nie zauważyłem kiedy Kyley się podniósł i już stał nade mną. Kopał mnie po twarzy i żebrach. Myślę, że jedno jego kopnięcie coś mi złamało, ale nie wiedziałem jeszcze co, bo bolało mnie dosłownie wszystko.

- Trzymaj się z daleka od naszej bandy. Nie chcę Cię nigdy więcej widzieć Horan. Aa i przekaż, że laska ma na siebie uważać. Kyley zaśmiał się i odszedł z całą resztą grupy. Leżałem na ziemi i nie mogłem się podnieść. Po 5 minutach wali z samym sobą udało mi się wstać. Zacząłem kuleć w kierunku wyjścia z alei.

Nie wiem nawet jak długo, tak kulałem ale w pewnym momencie straciłem przytomność a moje ciało z łoskotem upadło na ziemię.

Aislinn POV:

Jak tylko zobaczyłam ciało Nialla Horana przed bramą domu, zaczęłam panikować. To nie jest normalne, że codziennie przed domem widzi się leżącego, nieprzytomnego chłopaka. Szybko pobiegłam do domu po strażników, którzy zanieśli Nialla do jednego z pokoi.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Wezwałam Dr. Rochefort’a, który był naszym lekarzem rodzinnym. Poprosiłam go żeby sprawdził czy z chłopakiem wszystko dobrze.

- Pan Horan, jest tylko poobijany. Potrzebuje tylko odpocząć. Poinformował mnie lekarz.

Rzuciłam tylko “ dziękuje ,, i poszłam do siebie. Trzasnęłam drzwiami od mojego pokoju i usiadłam po drugiej stronie łóżka. Wyciągnęłam zeszyt od matematyki i zaczęłam odrabiać pracę domową.

Niall POV:

Czułem, że coś miękkiego jest pode mną. Hmm. Otworzyłem oczy. Byłem w pokoju. Ale chwila to nie mój pokój. Próbowałem usiąść ale nie mogłem. Wszystko mnie bolało. Usłyszałem pukanie do drzwi i po chwili weszła jakaś dziewczyna. Miała na sobie, jak mi się wydaje strój pokojówki. Przyniosła jakieś tabletki i wodę. Chwilę później znowu zostałem sam.

Ponownie spróbowałem usiąść, ale nie mogłem. Drzwi znów się otworzyły. Myślałem, że może pokojówka o czymś zapomniała. Ale nie w drzwiach stała moja Aislinn. Więc to jej dom. Chyba nie mogłem lepiej trafić.

- Jak się masz ? Zapytała dziewczyna.

- Uhh, ja uhh, amm, ermm.. Jezu ! Horan ogarnij się ! Skarciłem się w myślach.

- Emm, dobrze. Powiedziałem, a raczej wydukałem.

Uśmiechnęła się do mnie. Próbowałem ponownie usiąść. Cholera nie mogę. Super upokarzam się przed dziewczyną, którą kocham. Brawo.

Aislinn zaśmiała się widząc moje nieudane próby podniesienia się. Super. Zaraz umrę ze wstydu.

Dziewczyna podeszła do mnie, położyła mi rękę na plecach i pomogła usiąść. W podziękowaniu za jej pomoc tylko się uśmiechnąłem. Pewnie gdybym próbował coś powiedzieć znowu bym się ośmieszył. Wzięła tace ze stolika obok i postawiła ją na kolanach. Coś mi mówi, że to będzie dobry dzień …

______________________________

Rozdział jest trochę dłuższy niż poprzednie. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Bardzo prosiłabym o komentarze :) Myślę, że rozdział czwarty pojawi się w piątek a najpóźniej w sobotę :)

Kocham Was ♥









wtorek, 21 stycznia 2014

Rozdział 2

Niall POV:

Och, jak ja nie lubię spotkań grupowych, absolutnie nienawidzę chodzić na imprezy tego gangu. Niestety będąc jego częścią nie mam wyjścia. Tak jestem częścią gangu. Zabiłem kiedyś kilku ludzi, a teraz czuję się winny, sprzedaję narkotyki i te wszystkie inne rzeczy. Nie jestem z tego dumny. Ale jestem zmuszony, żeby w tym uczestniczyć. Mój ojciec był częścią tego gówna i teraz ja też nią jestem.

Podjąłem decyzję, że nie chce być już w gangu. Postanowiłem to rzucić. Poszedłem do alei koło baru. To tam zazwyczaj się spotykaliśmy. Gdy dotarłem na miejsce okazało się, że nie jestem sam. Byli tam już Jeremiasz, Aron i Jason, palili zioło. Oparłem się o ścianę, czekając na Kyle’a i resztę.


Aislinn POV:

Zabrałam zeszyt z mojej szafki. Miałam zamiar włożyć go do mojej torby, kiedy ktoś wyrwał mi go z ręki. Odwróciłam się i stanęłam twarzą w twarz z Derekiem. Największy kretyn i gracz w szkole. Chciałam mu go zabrać ale Derek był dużo wyższy i silniejszy ode mnie. Odepchnął mnie i pobiegł do damskiej toalety. Kiedy wbiegłam za nim zobaczyłam jak mój zeszyt tonie w toalecie. A sam Derek zwija się ze śmiechu.

- Proszę, jest Twój. Derek uśmiechnął się, splunął w moją twarz i tak po prostu poszedł na lekcje.


Wyłowiłam mój zeszyt z toalety i trzymając go w ręku ruszyłam w stronę domu. Kiedy byłam już niedaleko zobaczyłam, że ktoś leży pod bramą. Przyspieszyłam kroku żeby jak najszybciej dowiedzieć się kto to. Gdy doszłam pod bramę, moje serce prawie się zatrzymało.
 
___________________________________

I jest rozdział drugi, mam nadzieję, że wam się spodoba. Bardzo prosiłabym każdego kto przeczyta o komentarz. To serio wiele dla mnie znaczy i zachęca do dalszego tłumaczenia. Kocham Was ♥
Trzeci rozdział jest już gotowy i tylko czeka na dodanie. Jest dłuższy od tego :)

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 1

Niall POV:

Ona jest taka piękna. Ma elektryzujące niebieskie oczy. Kocham to, kiedy widzę jak na jej twarzy świeci się uśmiech. Jej usta są pulchne, różowe i takie idealne do całowania. Kocham ją. Wątpię, że ona czuje to samo. Jestem tylko biednym nastolatkiem, a ona jest córką najbogatszego człowieka w mieście.

Siedziałem w klasie i rysowałem po zeszycie. Próbowałem wymyśleć sposób żeby zwrócić na siebie jej uwagę. Byłem tak pogrążony w myślach, że nawet nie zauważyłem jak nauczyciel zadał mi pytanie.

-Panie Horan, czy możesz zwrócić uwagę na to co do Ciebie mówię ? Krzyknął nauczyciel.

-Uh co ? Oh przepraszam ! Odpowiedziałem.

-Zwróć uwagę następnym razem. Powiedział nauczyciel.

Skinąłem głową i zająłem się lekcją.

Aislinn POV: 

Siedziałam na angielskim w klasie, z tyłu. Tam gdzie zawszę siedzę. Można by pomyśleć, że jestem bogata i popularna, ale nie. Ludzie tutaj ocenili mnie tak szybko, jak tylko postawiłam nogę w tej szkole.

W klasie dyskutowaliśmy o książce “ Jak zabić drozda ,,. Dostaliśmy część do przeczytania i następnego dnia ktoś z klasy miał podsumować część, którą przeczytaliśmy. Z moich myśli wyrwał mnie głos nauczyciela, który krzyknął coś do ucznia.

-Panie Horan, czy możesz zwrócić uwagę na to co do Ciebie mówię ? Krzyknął nauczyciel.

-Uh co ? Oh przepraszam ! Odpowiedział Pan Horan.

Spojżałam na ucznia. Siedział dwie ławki przede mną, więc mogłam zobaczyć tylko jego plecy i brudne blond włosy.

-Zwróć uwagę następnym razem. Powiedział nauczyciel.

 

Horan. Horan. Horan. Hmmm.. Gdzie ja słyszałam to nazwisko wcześniej? Aha! Niall Horan! Kiedyś trochę podkochiwałam się w nim, ale teraz już mi przeszło, głowinie przez to co się z nim stało.

Fourteen Days - Zwiastun





Cześć zapraszam was do obejżenia zwiastunu opowiadania, które będę tłumaczyła na tym blogu. Mam nadzieję, że wam się spodoba i będziecie chcieli go czytać. Pierwszy rozdział pojawi się niedługo :)